Parę słów o nas
W naszej Toskanii Kociewskiej chcemy, aby czas płyną wolniej, dlatego włąśnie tutaj (Sara i Arek na Kociewiu ) stworzyliśmy kawałek Toskanii.
Jesteśmy polsko-włoskim małżeństwem i w myśl tej mieszanki żyjemy, czyli jemy po polsku i po włosku, w domu rozmawiamy w tych dwóch pięknych językach. Kiedy się przekomarzamy na jakieś trudne tematy, to wówczas każdy z nas mówi po swojemu, a nieraz języki się mieszają.
W myśl tej samej filozofii stworzyliśmy nasze gospodarstwo agroturystyczne ze zwierzętami, a potem Fundację Toskania Kociewska: jest tu trochę Italii, Polski, no i naszego rodzimego Kociewia.
Toskania Kociewska, żyje swoim rytmem.
To agroturystyka i rolnictwo ekologiczne, prowadzone przede wszystkim na nasze potrzeby.
Poznaliśmy się we Włoszech – Sara jest z wykształcenia weterynarzem, on byłym śpiewakiem operowym.
W 2009 roku osiedliliśmy się w Bochlinie Szlacheckim, pierwszej wsi województwa kujawsko-pomorskiego. Na początku naszej wiejskiej przygody oprócz starych budynków i kilku przedwojennych drzew owocowych nie było tutaj nic, ale właśnie dlatego mogliśmy stoworzyć to miejsce po swojemu.
Zaczęliśmy od dużych remontów, budowania i sadzenia drzew i krzewów, bo stworzenie raju wymaga dużo nasadzeń, aby wszędzie było dużo ptaków, owoców, zapachów kwiatow itp. Przez nasze ręce przeszło około 18 tysięcy sadzonek drzew i krzewów, większość to rodzime odmiany, ale też są takie jak buk purpurowy czy sosna piramidalna. Posadziliśmy między innymi wielogatunkowe żywopłoty, po to żeby stworzyć naturalny korytarz dla wielu gatunków różnych zwierząt, czyli zwiększyć bioróżnorodność. W międzyczasie pojawiło się mnóstwo nowych gatunków ptaków, owadów, ssaków,nawet pojawiają się świetliki, których wcześniej nie sposób było tu zaobserwować.
Nasza działka to prawie 29 hektarów, ziemi klas IV, V i VI, jak też trwałe użytki zielone, czyli łąki, lasy, nieużytki itp Większość stanowią ekologiczne łąki. Ponieważ prowadzimy gospodarstwo ekologiczne nie stosujemy żadnych środków chemicznych, nawozów czy środków ochrony roślin.
Mając na miejscu konie, kuce i osły wiemy że najlepszym nawozem jest oczywiście obornik. Jest takie stare i dobre powiedzenie, które powiedział mi sąsiad podczas pierwszych spotkań w naszym Klubie Wiejskim: nic nie dadzą azoty i fosfory, jak nie dasz tego złota z obory! A tego u nas nie brakuje.
W naszej zagrodzie edukacyjnej zamieszkują: konie, kuce, osły, kury i gęsi różnych ras, indyki i pawie. Nie wspomnę o kotach i psach, wszsystkie ze schronisk i innych trudnych sytuacji życiowych.
W naszym ogrodzie, jeśli starczy czasu, rosną warzywa, np. z liści rzodkiewki robimy pesto, z pokrzyw risotto, z jabłek przeciery itd. Uwielbiamy zioła, a nowych smaków i kombinacji szukamy wśród roślin, które tradycjonaliści żywieniowi uznają za chwasty, dlatego często organizujemy spotkania ziołowe, podczas których można posmakować to co naprawdę za darmo daje nam otaczająca nas natura. ABC ZIÓŁ
Siano w całości trafia na potrzeby naszych fundacyjnych zwierząt, ktore żyją tu jak członkowie gospodarstwa, są na niepracującym dożywociu. Wszystkie nasze zwierzęta umierają tu ze starości. Jedyne co zjadamy to kurze jajka, które to również nasi gości rozchwytują w mgnieniu oka. Rozmawiamy w czterech językach – po polsku, angielsku, francusku i oczywiście włosku.
NAsza Toskania Kociewska żyje własnym wolniejszym rytmem ale i kreatywnymi ideami zarówno naszych gości jak i naszymi. Teraz realizujemy bardzo ciekawy projekt za pośrednictwem LGD Gminy Powiatu Świeckiego z finansowaniem Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności podczas którego wirtualnie podróżujemy po świecie i opowiadamy o jedzeniu danych krajów, jednocześnie ucząc podstaw języka angielskiego. U nas kuchnia jest niezwykle ważna. – Uwielbiamy jeść, bo przecież jesteśmy tym co jemy.
W naszym zespole była też rewelacyjna nauczycielka języka angileskiego i szefowa kuchni, amerykanka Terra, która przebywała w Toskanii KOciewskiej, kiedy zaczęła się pandemia koronawirusa i po przymusowej izolacji… została na dłużej ( prawie 2 lata). Skorzystaliśmy z tego wszyscy, szczgólnie nasze dzieci, które szybko poduczyły się swobodnej konwersacji.
Staramy się żyć w myśl idei “slow life”. Ta propaguje zrównoważony rozwój, np. powrót do produkcji rzemieślniczej, tradycyjnych metod wytwarzania czy to żywności czy przedmiotów użytkowych. Idealnie wpisuje się też w nią wizja ekologicznego życia, świadomych wyborów ograniczających tzw. odcisk węglowy czyli wpływ człowieka i jego działalności na środowisko. Koronawirus sprawił, że zmienił się ich sposób działania, np. większość zakupów robimy teraz przez internet ale i podsunął nowe idee.
Podczas pandemii postawiliśmy 2 całoroczne drewniane domki, które umieszczone są w pobliżu wybiegów dla osłów i koni i dlatego często są rezerwowane przez miłośników tych zwierząt. W roku 2022 ma powstać też platforma widokowa na “oślej górce”, z której będzie można podziwiać całą kociewską okolicę. Marzy nam się to miejsce jako przystań dla ciekawych ludzi, gdzie jako goście zatrzymują się nawet na kilka miesięcy, czerpiąc całymi garściami z życia na wsi, jednak nie rezygnując z przywilejów cywilizacji takich jak np. dobry internet.
Próbujemy też łączyć idee podróży w małych około 15 osobowych grupach, które oraganizujemy zarówno dla POlaków chcących odwiedzić pod naszą opieką Włochy, jak też dla Włochów odwiedzjących naszą Łagodną Krainę Kociewie.